Napaść na gruzińską opozycję: Podczas trwających w kraju wyborów parlamentarnych grupa ludzi zaatakowała siedzibę opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Według relacji napastnicy przyjechali na miejsce samochodami z dużymi flagami rządzącego Gruzińskiego Marzenia. Nagrania przedstawiają napastników popychających i bijących członków partii opozycyjnej. Ci ostatni odpierali atak, stosując gaz pieprzowy.

Zobacz wideo Gruzini wyszli na ulice. Protestują przeciwko partii rządzącej

Atak na zlecenie rządu? Dziennikarze twierdzą, że napastnicy najprawdopodobniej zostali opłaceni przez rząd i nasłani na politycznych przeciwników. Podobnego zdania są politycy Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Przewodnicząca stronnictwa Tina Bokuczawa stwierdziła, że atak był wyrazem „agonii” partii rządzącej. – Tego typu histeria na nikim nie robi wrażenia. Wręcz przeciwnie – dzięki niej nabieramy przekonania, że wygramy z bardzo dużą przewagą – powiedziała.

Prowokacje w lokalach wyborczych: Wcześniej w dzielnicy Isani w Tbilisi przedstawicielka partii Mariam Dolidze została zaatakowana przez grupę mężczyzn. Kobieta relacjonowała, że do zdarzenia doszło przed jednym z lokali wyborczych. Sprawcy siedzieli na schodach budynku i pili alkohol. Już wcześniej mieli rzucać butelki w kierunku kobiety oraz kierować wyzwiska pod jej adresem. Gdy w końcu wezwała ich do opuszczenia terenu lokalu, została napadnięta. W wyniku odniesionych obrażeń Dolidze została hospitalizowana. Również w tym przypadku opozycja jest przekonana, że za atak odpowiedzialne były osoby wynajęte przez Gruzińskie Marzenie

Liczne przypadki: Media donoszą, że ofiarą przemocy padł również Azad Karimow, szef lokalnych struktur Zjednoczonego Ruchu Narodowego oraz obserwator wyborów. Według dziennikarzy mężczyzna został zaatakowany w lokalu w mieście Marneuli po tym, jak zgłosił naruszenia w przebiegu głosowania. Niewiele później do budynku weszła grupa niezidentyfikowanych napastników, która dopuściła się pobicia.

Premier oskarża media: Mimo licznych informacji o podobnych naruszeniach premier Irakli Kobachidze stwierdził podczas konferencji prasowej, że wybory odbywają się w „pokojowej atmosferze”. Podał w wątpliwość relacje opozycyjnych mediów i stwierdził, że reporterzy telewizyjni pojawiają się akurat tam, gdzie dochodzi do incydentów. 

Więcej o wyborach w Gruzji w artykule: „Bójki, przekupstwa, deportacje. Gruzini wybierają nowy parlament. Ludzie na wsiach boją się głosować”.

Źródła: Civil Georgia, OC Media, Formula NEWS

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.