Jak twierdzi amerykańskie medium, Wielka Brytania i Francja starają się stworzyć silną „koalicję chętnych”, aby wzmocnić ukraińską pozycję negocjacyjną w obliczu prób przeforsowania przez amerykańskiego przywódcę Donalda Trumpa nie do końca korzystnego dla Kijowa porozumienia z Rosją.
Jedyne dwa mocarstwa nuklearne w Europie chcą w tym celu opracować plan gwarantujący Ukraińcom bezpieczeństwo, podczas gdy Moskwa już zapowiada, że będzie domagała się maksymalnego zmniejszenia liczebności armii Ukrainy i nie zgodzi się na obecność w niej żołnierzy NATO.
Bloomberg: Starmer i Macron formują „koalicję chętnych”
Na początku tygodnia rzecznik Downing Street poinformował, że w sobotę odbędzie się drugie spotkanie przywódców, mające na celu omówienie sytuacji w Ukrainie. Tym razem jednak politycy rozmawiać będą online.
Jednocześnie Starmer i Macron prowadzą rozmowy z 37 krajami, które mogłyby zapewnić trwały pokój w Ukrainie w przypadku ewentualnego wypracowania rozwiązania kończącego rosyjską inwazję na pełną skalę.
Bloomberg wskazuje, że chodzi nie tylko o państwa Europy, ale również Brytyjskiej Wspólnoty Narodów i Azji. Spoza członków NATO mowa np. o Nowej Zelandii, Japonii i Australii.
Anonimowi brytyjscy urzędnicy mieli powiedzieć agencji, że każde państwo chętne do dołączenia do koalicji jest pytane, jakie gwarancje bezpieczeństwa może udzielić. Tym, którzy odmawiają wysłania sił pokojowych do Ukrainy, proponuje się rozmieszczenie swoich sił lądowych w krajach sąsiadujących z Ukrainą, dostarczenie okrętów wojennych, w tym trałowców, samolotów, czołgów lub pomoc wywiadowczą.
„Koalicja chętnych” w Ukrainie? Rosja mówi „nie” siłom pokojowym
2 marca w Londynie odbył się nieformalny szczyt europejski dotyczący nie tylko wojny w Ukrainie, ale szeroko pojętego bezpieczeństwa Europy. Dzień później powołujący się na europejskich urzędników Bloomberg podał, że Wielka Brytania i Francja planują w kolejnych dniach przedstawić prezydentowi Trumpowi grupę krajów „Europe-plus”, które będą chętne udzielić Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa.
Biuro prasowe Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej w przekazie propagandowym podawało wcześniej, że Zachód rozmieści w kraju tzw. kontyngent pokojowy liczący ok. 100 tys. osób w celu przywrócenia zdolności bojowej Ukrainy.
Sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow powiedział z kolei, że rozmieszczenie sił pokojowych jest możliwe tylko za zgodą stron danego konfliktu.
6 marca natomiast minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że Rosja nie widzi możliwości kompromisu w sprawie rozmieszczenia zagranicznych sił pokojowych w Ukrainie.
Europa dyskutuje o swoim bezpieczeństwie
Bloomberg przypomina też, że w środę ministrowie pięciu kluczowych państw pod względem militarnym w Europie – Polski, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch – przeprowadzili rozmowy w Paryżu, aby skoordynować działania w zakresie wsparcia dla Ukrainy po tym, jak USA zasygnalizowały wycofanie się z pomocy Kijowowi na dotychczasową skalę.
– Pojawia się szeroki konsensus, że pierwszą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy jest sama ukraińska armia, jej zdolności, uzbrojenie, szkolenie. Długotrwałe gwarancje bezpieczeństwa będą zależeć od zdolności, jakie będziemy w stanie zapewnić Ukrainie – mówił później francuski minister obrony Sebastien Lecornu.
Polityk ostrzegł przy okazji, że Europa musi szybko działać w zakresie technologii kosmicznej i zmniejszenia zależności od amerykańskiego systemu Starlink.