
Niedziela handlowa pod znakiem strajku w popularnej niemieckiej sieci. Dziś o godzinie 12 w sklepach Kauflandu rozpoczyna się strajk ostrzegawczy. W godzinach 12:00–14:00 pracownicy odłożą skanery, wózki i odejdą od stanowisk w marketach i magazynach. Związkowcy z OPZZ Konfederacja Pracy domagają się podwyżki w wysokości 1,2 tys. zł brutto dla każdego pracownika oraz poszanowania praw pracowniczych i wolności związkowej.
– W godzinach 12:00–14:00 odkładamy skanery, wózki i odchodzimy od stanowisk. Każdy pracownik ma pełne prawo przerwać pracę w czasie strajku — niezależnie od tego, czy jest członkiem związku zawodowego. Jedność wszystkich pracowników jest kluczowa, bo im więcej nas będzie, tym wyraźniej pokażemy, że handel zasługuje na realne zmiany – podkreślają związkowcy na Facebooku.
Postulaty pracowników Kauflandu
Pracownicy domagają się nie tylko wyższych wynagrodzeń, ale też poprawy standardów pracy. Obecnie kasjerzy, sprzedawcy i personel porządkowy w Kauflandzie mają średnio 3 700 zł na rękę. Związkowcy wskazują, że obecne warunki prowadzą do przeciążeń fizycznych i problemów zdrowotnych.
Odpowiedź biura prasowego
W rozmowie z „Faktem” Jakub Mazur z biura prasowego Kaufland przekonywał, że protest nie będzie miał ogólnopolskiej skali, a sklepy będą działać normalnie.
– Ponad 12 tys. pracowników Kaufland zatrudnionych na stanowisku sprzedawca/kasjer oraz pracownik porządkowy otrzyma od 1 stycznia 2026 r. wyższe wynagrodzenie. Od marca 2026 r. podwyżki otrzymają pracownicy na innych stanowiskach w marketach i logistyce – podawał.
Groźba strajku generalnego
Jeśli negocjacje płacowe nie przyniosą kompromisu, widmo strajku generalnego, który mógłby objąć całą branżę handlową w Polsce, stanie się bardzo realne.
– Może nadejść moment, w którym trzeba będzie wejść w spory zbiorowe w większości sieci handlowych i przeprowadzić solidarny, ogólnobranżowy strajk – ostrzegają związkowcy.













