Zdzisław Kurski opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym odniósł się do sprawy sprzed lat, ponownie wywołującej w ostatnich dniach wiele emocji. Syn Jacka Kurskiego, według ustaleń „Gazety Wyborczej”, miał wykorzystać nieletnią.
Śledztwo, dotyczące potencjalnego przestępstwa, dwukrotnie umorzono. Przeprowadzony później audyt w gdańskiej prokuraturze wykazać miał liczne nieprawidłowości.
Sprawa Zdzisława Kurskiego. Mężczyzna wydał oświadczenie
W najnowszym wpisie Zdzisław Kurski oskarżenia pod jego adresem nazwał „kłamstwami” i stanowczo zaprzeczył, jakoby dopuścił się zabronionego czynu oraz że śledztwo w tej sprawie było umarzane na polityczne zamówienie jego ojca. Fakt zajęcia się sprawą m.in. przez media określił zaś mianem „nagonki”, twierdząc, że stał się ofiarą hejtu. Jego zdaniem dokonano na nim „linczu”, opartego jedynie na zeznaniach osoby, która, jak sugeruje, nie jest wiarygodna.
„Powtarzane przez pana Tuska oskarżenia pochodzą od osoby leczonej psychiatrycznie, naszczuwanej przez swego ojca, powszechnie wśród znajomych uważanego za alkoholika i degenerata, który używał tego oszczerstwa do szantażu dla uzyskania wysokiego stanowiska od mojego ojca” – czytamy.
Syn byłego prezesa TVP wskazał także, że już w przeszłości, pojawiające się wobec niego oskarżenia, niszczyły mu życie. Jak wskazywał, z tego powodu nie doszło m.in. do jego ślubu z ówczesną partnerką.
Syn Jacka kurskiego apeluje do mediów
Zdzisław Kurski stwierdził też, że „śledztwo i decyzje prokuratury jasno pokazują”, że jest on niewinny. Tymczasem zainteresowanie się sprawą przez wysokiej rangi polityków, w tym premiera Donalda Tuska, ma być aktem zemsty na jego ojcu – Jacku Kurskim, którego pragną „wyeliminować z życia publicznego”.
„Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem, jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca” – napisał, wskazując na problemy ojca kobiety.
Zdaniem syna polityka PiS to właśnie ojcem potencjalnej pokrzywdzonej powinna zająć się prokuratura i jemu „stawiać ewentualne zarzuty”. Jednocześnie autor wpisu poinformował, że oświadczenie w tej sprawie wkrótce złoży jego siostra, Zuzanna, a on sam jest gotów do współpracy z „uczciwą prokuraturą”.
„Jestem normalnym człowiekiem, małym przedsiębiorcą. Mam 33 lata, jestem w związku z kobietą, kochamy się i planujemy wspólne życie. Nie chcę dłużej być zakładnikiem pościgu za Jackiem Kurskim. To nie jest moja wojna” – zakończył Zdzisław Kurski.
Śledztwo ws. syna Jacka Kurskiego. Jest reakcja premiera
We wrześniu Prokuratura Okręgowa w Toruniu wznowiła umorzone śledztwo ws. „wielokrotnego doprowadzenia małoletniej Magdaleny N. do poddania się innym czynnościom seksualnym, w miesiącach wakacyjnych w latach 2009-2012”.
Gdy sprawę ponownie opisała „Gazeta Wyborcza”, która dotrzeć miała do wyników audytu w gdańskiej prokuraturze, wykazującego naruszenia prawa w śledztwie, głos zabrał premier Donald Tusk.
– Zwracam się do ministra Bodnara o informację o tym, w jaki sposób będziemy dochodzić sprawiedliwości wobec tych, którzy usiłowali ukręcić łeb sprawie, która bulwersuje całą Polskę, czyli przemocy seksualnej wobec ośmioletniej dziewczynki, tylko dlatego, że sprawcą miał być syn polityka PiS Jacka Kurskiego, byłego prezesa TVP – oświadczył w ubiegłym tygodniu.
Sprawę komentował też sam Jacek Kurski. „Operacja sklejenia mnie poprzez pomówienie syna z odrażającym oskarżeniem o pedofilię jest kulminacją działań i ataków na mnie podjętych przez Tuska” – pisał były prezes TVP.