Gorąca kampanijna sobota dla dwóch najważniejszych kandydatów w tegorocznych wyborach prezydenckich. Karol Nawrocki odwiedził Suwałki, Gołdap i Augustów. W pierwszym z wymienionych miast doszło do drobnego incydentu, gdy spotkanie z wyborcami zostało przerwane okrzykami jednego z nich. Członkini sztabu kandydata apelowała o spokój i cierpliwość, zapowiadając że prezes IPN będzie odpowiadał na pytania zadane przez uczestników.

Wkrótce mężczyzna został dopuszczony do głosu. Dopytywał Nawrockiego o „bezpieczeństwo” i nawiązywał do kwestii granicy polsko-białoruskiej, mówiąc że cały czas wywierana jest na nią presja. – Ja byłem w tym czasie tylko prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, więc tylko dbałem o polską pamięć – tłumaczył się kandydat.

Wybory prezydenckie 2025. Nowa obietnica Karola Nawrockiego

Karol Nawrocki wskazywał, że część polityków zachowywała się „w sposób niegodny”, co mogło wpłynąć na stan sytuacji na granicy. Zapytany o to, dlaczego polski sprzęt wojskowy został wysłany do Ukrainy, odpowiadał, że zwycięstwo Kijowa nad Moskwą jest w polskim interesie geopolitycznym. Kandydat wspierany przez PiS odniósł się również do ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. – My pomagamy, my wspieramy, natomiast to, co robi prezydent Ukrainy wobec Polski, jest nieprzyzwoite – stwierdził.

Z kolei podczas wizyty w Gołdapi prezes IPN tłumaczył przybyłym, że w polskim wymiarze sprawiedliwości panuje chaos. Zapowiedział, że gdy tylko zostanie prezydentem, rozpocznie proces „uporządkowywania go”. Orzekł, że nie wyklucza, że zorganizować należałoby referendum, by każdy z obywateli mógł zabrać w temacie głos.

Najciekawszy przebieg miało jednak spotkanie z wyborcami w Augustowie. Tam kandydat zadeklarował, że w ciągu 100 dni od objęcia urzędu doprowadzi do obniżenia cen energii elektrycznej o 33 proc. Proces odbyć ma się w ramach zapowiedzianego przezeń planu „Prąd 33 proc.” Zdaniem Nawrockiego skuteczność pomysłu zależeć będzie jednak od odrzucenia Zielonego Ładu.

– Zielony Ład wpływa w ten sposób na cenę energii elektrycznej, że przedsiębiorcy i dostawcy energii wiedząc, jakie konsekwencje przyniesie Zielony Ład, tworzą poduszkę finansową. Żądają więcej za energię elektryczną, bo wiedzą, że czeka ich katastrofa – powiedział i dodał, że w czasie swojej prezydentury zwoła „specjalny szczyt przeciwników Zielonego Ładu„. Opierać ma się on początkowo na Trójmorzu, jednak z czasem Nawrocki zamierza namówić do udziału w nim przywódców innych państw.

Kaczyński, Budka i Trzaskowski o propozycji Nawrockiego

Zapowiedzi Karola Nawrockiego dotyczące obniżki prądu odbiły się szerokim echem. Pomysł poparł Jarosław Kaczyński, który w swoich mediach społecznościowych napisał, że „obywatelski kandydat rozumie codzienne bolączki, w przeciwieństwie do rządzących”. Nieco mniej optymizmu wykazał z kolei Borys Budka, który stwierdził, że pomysł Nawrockiego uderza w Andrzeja Dudę.

– Bo gdyby dzięki decyzji prezydenta z dnia na dzień można by obniżyć ceny prądu, dlaczego nie robi tego prezydent Duda, tylko trzeba czekać na Nawrockiego? – pytał europoseł w rozmowie z PAP i wskazywał, że wysokie ceny energii wynikają m.in. z zaniedbań dokonanych w czasach rządu Zjednoczonej Prawicy.

Propozycja Karola Nawrockiego została również odnotowana przez jego głównego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego, który w sobotę gościł w Inowrocławiu. Prezydent Warszawy stwierdził, że „w związku z tym, co się działo w ostatnich latach za rządów PiS, to brzmi jak ponury dowcip„. Przekonywał, że od czasu oddania władzy przez poprzedni obóz rządzący, ceny energii spadły „o prawie 30 proc.”

– Natomiast to jest coś nieprawdopodobnego, że ci wszyscy politycy z PiS, oni cierpią na jakiś bardzo dziwny przypadek amnezji, bo oni nie pamiętają, co robili – powiedział Trzaskowski i wskazał, że podczas swojego wystąpienia w Gliwicach sam zabrał głos na temat cen energii.

Rafał Trzaskowski o drugiej turze z udziałem Hołowni

W trakcie swojego wystąpienia w Inowrocławiu, Rafał Trzaskowski mówił również o innym ze swoich kontrkandydatów. – Dzisiaj mnie pytali dziennikarze, czy jeśliby Szymon Hołownia był w drugiej turze z kandydatem PiS-u to, czy bym go poparł. Tak. Kropka. Bez złośliwości – stwierdził, dodając że byłby to wybór pomiędzy „człowiekiem, który nie myśli nic” a „marszałkiem Sejmu, który jest przygotowany, żeby pełnić najważniejszą funkcję w państwie”.

Włodarz Warszawy nawiązał też do wniosku o uchylenie immunitetu Mariuszowi Błaszczakowi, który skierował do Sejmu Adam Bodnar w związku z podejrzeniem przekroczenia uprawnień dotyczącego odtajnienia i upublicznienia fragmentów dokumentów Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Trzaskowski stwierdził, że działanie ówczesnego ministra obrony narodowej było „igraniem z naszym bezpieczeństwem„.

Rafał Trzaskowski w sobotę podkreślał także, że Polsce „nie jest potrzebny prezydent, który będzie jeździł po instrukcje na ul. Nowogrodzką (siedziba PiS – red.), a potem nawet nie będzie umiał się do tego przyznać”. – Nie jest nam potrzebny ktoś, kto będzie w stu procentach zależny i będzie kolejnym „długopisem” – stwierdził włodarz Warszawy w Inowrocławiu.

Trzaskowski podkreślił, że dzisiaj potrzebny jest prezydent, który wspiera rząd i jest gotów rozwiązywać problemy, a jeżeli rząd robi coś za wolno, to powinien „pogonić rząd do roboty, zainspirować do działania”.

Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.