Po tym jak w czwartek 5 września wypłynęła informacja o udostępnieniu rosyjskiemu szpiegowi Pawłowi Rubcowowi akt jego sprawy, do sytuacji w mocnych słowach odniósł się prezydent Andrzej Duda.

Prezydent Duda o sprawie Rubcowa

– Obawiam się, że panowie z ABW mieli świadomość, iż pokazują te akta nie komu innemu, tylko funkcjonariuszowi czy agentowi rosyjskich służb specjalnych, który był przecież w naszym kraju oskarżony o szpiegostwo – zarzucał prezydent. – O ile pamiętam w 2012 roku zawarta została umowa pomiędzy służbą kontrwywiadu wojskowego a FSB, jeżeli chodzi o współpracę, to było za rządów pana premiera Donalda Tuska i pan premier wyraził na to zgodę. Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi a służbami polskimi pod rządami Donalda Tuska była kontynuowana? Bo tak to wygląda, tak to wygląda – dodał.

Warto dodać, że słowa te padły podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą.

Tusk ostro odpowiada Dudzie. „Godzi bezpośrednio w bezpieczeństwo Polski”

Na zarzuty prezydenta w piątek 6 września na konferencji prasowej odpowiadał premier Donald Tusk.

– Chce odnieść się do sprawy, która zbulwersowała wszystkich w Polsce, mówię tu o wypowiedzi prezydenta Dudy w obecności zagranicznych dziennikarzy i w obecności prezydenta Litwy. Ta insynuacja, czy właściwie stwierdzenie wprost, że polskie służby i polski rząd współpracują z rosyjskimi służbami specjalnymi w czasie, kiedy trwa wojna, w czasie kiedy razem m.in. z Litwą wspólnie budujemy pas obrony Tarcza Wschód. Kiedy zaufanie do Polski jest absolutnie kluczowe, abyśmy wspólnie z cała Europą mogli zbudować bezpieczną granicę, to pan prezydent wygaduje bzdury. Powiem bardzo wprost, bo w głowie mi się nie mieści, że to się w ogóle mogło zdarzyć – mówił Tusk.

Premier mocno uderzył w prezydenta. – To, że pan prezydent czasami się kompromituje jako osoba w czasie różnych misji zagranicznych, do tego zdążyliśmy się już wszyscy przyzwyczaić. Ale ta sprawa to nie jest sprawa prywatna pana prezydenta ani kwestia jego osobistej reputacji. Tam i tak już nie jest wiele do naprawienia – ocenił szef rządu. – Problemem jest to, że to, co powiedział, bardzo mocno szkodzi interesom Polski. To godzi bezpośrednio w bezpieczeństwo Polski. Było to nie tylko bardzo niemądre i takie niepoważne, nie pierwszy raz, ale że wynikają z tego konkretne szkody – dodał.

Rubcowowi pokazano to, co znaleziono w jego komputerze

Tusk bezpośrednio odniósł się także do stawianych przez Dudę zarzutów. – Powód, dla którego pan prezydent to powiedział, jest absurdalny. Wiecie, że za czasów PiS-u, i pan prezydent na pewno musiał to wiedzieć, tego typu spraw jak sprawa Rubcowa, wiec przedstawienie aktu oskarżenia ludziom podejrzewanym o szpiegostwo i na ich żądanie przedstawienie wszystkich akt do wglądu miało miejsce dwanaście razy. Dwanaście razy za rządów PiS-u prokuratura dokładnie w takim sam sposób postępowała – stwierdził Tusk.

Podkreślał też, że nie ma to nic wspólnego z tajnymi informacjami, których ujawnienie może być groźne dla bezpieczeństwa państwa.

– To są materiały, które służą jako dowód, że dana osoba zajmowała się działalnością szpiegowską. W przypadku pana Rubcowa, o detalach nie będę mówił, ale te tajne rzeczy, to przedstawienie mu tego, co znaleziono w jego komputerze, jako materiał dowodowy. Jak się państwo domyślacie, w żaden sposób nie miało to negatywnego wpływu na bezpieczeństwa państwa polskiego i na pewno nie może to być usprawiedliwieniem dla tej niemądrej i skrajnie szkodliwej wypowiedzi pana prezydenta – ocenił premier. – Nigdy tego argumentu nie używałem, ale dzisiaj użyję tego argumentu po raz pierwszy z pełnym przekonaniem – Bogu dzięki to już tylko 333 dni – podsumował.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.