Premier Węgier Viktor Orban zapowiedział w piątek, że opóźni on przedłużenie sankcji nałożonych przez Unię Europejską na Rosję. Jako warunek odblokowania sankcji polityk stawia ponowne otwarcie rurociągów i umożliwienie przepływu rosyjskiego gazu przez Ukrainę. – Zaciągnąłem hamulec ręczny i poprosiłem europejskich przywódców, aby zrozumieli, że to nie może być kontynuowane – mówił na antenie Radia Kossuth.

Jak wyliczył węgierski premier, jego kraj z powodu unijnych sankcji na Rosję stracić miał w ciągu ostatnich trzech lat 19 mld euro. – Węgry nie mogą być zmuszane do płacenia ceny sankcji w takich proporcjach – grzmiał na antenie publicznego radia polityk.

Ostry wpis Donalda Tuska

Na jego słowa w sobotę zareagował premier Donald Tusk. „Jeśli Viktor Orban rzeczywiście zablokuje europejskie sankcje w kluczowym momencie wojny, będzie absolutnie jasne, że w tej wielkiej grze o bezpieczeństwo i przyszłość Europy gra w drużynie Putina, a nie w naszej” – czytamy.

„Ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu” – podkreślił szef polskiego rządu we wpisie w mediach społecznościowych.

Węgry reagują na wpis Donalda Tuska

Po kilku godzinach na wpis Donalda Tuska zareagował – także w mediach społecznościowych – szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto.

„Reprezentujemy węgierskie interesy: nie chcemy nadal płacić ceny za cudze wojny i nie pozwolimy nikomu zagrozić naszemu bezpieczeństwu dostaw energii” – napisał węgierski minister.

Unia Europejska wierzy w zmianę zdania Węgier

Mimo zapowiedzi ze strony Viktora Orbana wewnątrz Unii Europejskiej istnieje nadzieja, że Węgry jednak zgodzą się na przedłużenie sankcji. – Wierzę, że Węgry zgodzą się, tak jak robiły to w przeszłości, na przedłużenie sankcji na Rosję – skomentował w piątek minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noel Barrot cytowany przez „Politico”. Z nadziejami francuskiego ministra zgodził się jego hiszpański odpowiednik.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.