
-
Nowe badania wykazały, że samce komarów w określonych warunkach mogą ssać krew, co stanowi przełom w dotychczasowej wiedzy o komarach.
-
Dotychczas uważano, że tylko samice komarów pobierają krew, jednak eksperymenty dowiodły, że samce również mogą to robić i mogą przenosić choroby.
-
Odkrycia te mogą wpłynąć na dotychczasowe strategie walki z chorobami przenoszonymi przez komary, opierające się na sterylnych samcach.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Ludzie nie za bardzo są w stanie rozróżnić, czy mają do czynienia z samicą, czy z samcem komara. Wydawało się, że jedynym niezawodnym sposobem jest sytuacja, w której komar siada na ciele, by wyssać krew. Wtedy wiadomo, że to samica. Samce krwi nie potrzebują i nie poszukują. Pozostały przy dawnym, pierwotnym pokarmie komarów, jakim są soki roślinne np. nektar. Takim pokarmem odżywiały się niegdyś wszystkie komary i dlatego do dzisiaj pozostały one ważnym elementem ekosystemu jako ważni zapylacze. Samce komarów pełnią tę rolę.
Samice zaś potrzebują krwi nie tyle dla siebie, co dla jaj i nowego pokolenia. Krew zawiera zestaw białek pozwalających na produkcję jaj owada. To nasze dotychczasowe założenie, że krwiopijne są tylko samice. Okazuje się, że niekoniecznie.
Naukowcy z Pennsylvania State University przedstawili oto w bioRxiv nowe argumenty potwierdzające, że także samce komarów mogą ssać krew, a przynajmniej robią to w pewnych okolicznościach. Jak czytamy w opisie ich badań: „Większość samic komarów żywi się krwią kręgowców, aby uzyskać składniki odżywcze niezbędne do produkcji jaj, ale własne zapotrzebowanie energetyczne czerpią z cukrów roślinnych. Z drugiej strony uważa się, że samce komarów opierają swoje potrzeby energetyczne wyłącznie na cukrach roślinnych. Są jednak liczne dowody podważające to założenie. Samce komarów hodowane w warunkach odwodnienia i głodu chętnie pobierają krew”.
Jeżeli samce komarów piją krew, wszystko bierze w łeb
To odkrycie może zupełnie wywrócić do góry nogami naszą wiedzę o komarach, aczkolwiek sami naukowcy zastrzegają, że na razie zjawisko ssania krwi przez samce komarów nie jest do końca zbadane i nie sposób wyciągać daleko idących wniosków.
A do odkrycia doszło przypadkowo, gdy naukowcy zauważyli, że wśród zwierząt karmionych krwią i pobierających tę krew nieoczekiwanie znalazły się też samce. Przypomnijmy, że prawie dekadę prowadzone były próby karmienia krwią samców komara z gatunku Culex quinquefasciatus. Krew okazała się toksyczna, zabijając samce w ciągu kilku dni. Tymczasem teraz okazało się, że w wypadku innych gatunków krew nie tylko nie zabija samców owadów, ale pijące ją zwierzęta żyły równie długo, jak samce na typowej diecie opartej na cukrze.
Mało tego, po karmieniu krwią zawierającą wirusa Zachodniego Nilu, samce komarów zostały zakażone i przeniosły patogen tak jak samice. A to już zupełny przełom, bowiem oznacza, że samce także mogą być nosicielami wielu groźnych chorób.
Naukowiec wsadził rękę do pojemnika z komarami
Prowadzący badania Jason Rasgon, entomolog z Pennsylvania State University, przeprowadził nawet eksperyment na sobie. Został podrapany przez kota, rana zaczynała się zasklepiać. Zerwał jednak strup i włożył dłoń do pojemnika z 20 odwodnionymi samcami komarów. Pięć samców badało ranę i nie zareagowało, ale jeden z powodzeniem żywił się jego krwią. W innym eksperymencie samiec komara nawet przebił skórę badacza kłujką.
Jeżeli wnioski wynikające z tych badań się potwierdzą, mogą nie tylko zmienić naszą wiedze o komarach, ale także wysadzić w powietrze dotychczasowe nowe technologie walki z chorobami przenoszonymi przez te owady, takimi jak malaria czy denga. Ich istotą jest zastosowanie sterylnych samców do ograniczenia transmisji chorób. Strategia może wziąć w łeb.














