Ustawa została uchwalona przez Sejm pod koniec czerwca. Nowela wdraża do polskiego porządku prawnego dyrektywę Parlamentu Europejskiego. Przewiduje, że dziennikarze i wydawcy mają prawo ubiegać się o wynagrodzenie za treści wykorzystywane przez big techy. Nowelizacja nie zawierała jednak mechanizmów, które umożliwiałby równe negocjacje wydawców z platformami cyfrowymi. Kwestia ta została podniesiona przez właścicieli mediów w trakcie ogólnopolskiego protestu.

Zobacz wideo Kamala Harris wystartuje w wyścigu prezydenckim. Czego możemy się spodziewać po nowej kandydatce Demokratów?

Nowelizacja prawa autorskiego. Protest mediów

„Czytelnicy mają dostęp do tworzonych przez dziennikarzy tekstów bezpośredniego ze strony internetowej danego portalu lub przez wyszukiwarki internetowe czy media społecznościowe. Jeśli odbiorca wybiera drugi sposób, wydawca notuje ten ruch, ale wymierne korzyści osiągają tylko Big Techy: dostarcza treści za darmo i inkasuje zysk z wyświetlenia treści, za którą nie zapłacił” – wskazywaliśmy przed kilkoma tygodniami w portalu Gazeta.pl.

10 lipca doszło do spotkania premiera Donalda Tuska i marszałkini Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z przedstawicielami mediów. – Ta dyrektywa jest bardzo ważna, nie możemy czekać z jej przyjęciem. Sprawa musi być zamknięta w lipcu – dodała. – [Wydawcy – red.] chcą, żeby państwo polskie stanęło po ich stronie. Wydawcy muszą mieć możliwość zmierzenia się z gigantami, prawo autorskie musi być respektowane. Za wykorzystywanie materiałów należy się opłata – wskazywała potem Kidawa – Błońska.

Nowelizacja prawa autorskiego. Sejm przyjął poprawki Senatu

Senat przed kilkoma dniami rzeczywiście wprowadził poprawki do ustawy. Najważniejsza z nich przewiduje, że mediatorem w sporach między wydawcami a big techami będzie prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Jak przekazał w przyjętej w środę uchwale Senat, poprawka ta „wprowadza procedurę zapewniającą równowagę stron – wydawców prasy i usługodawców, korzystających z treści wydawców – w procesie ustalania wynagrodzenia za eksploatację nowego prawa pokrewnego do publikacji prasowych”.

„Model ten opiera się na założeniu, że określenie wysokości wynagrodzenia za korzystanie z publikacji prasowej lub sposobu ustalenia wysokości tego wynagrodzenia będzie następowało – co do zasady – w drodze negocjacji między stronami (charakter cywilnoprawny, zasada swobody umów), zaś władcze (administracyjne) rozstrzygnięcie przez organ będzie następowało wyłącznie w przypadku braku porozumienia stron i na wniosek jednej z nich” – dodał Senat.

W pierwszej kolejności wysokość wynagrodzenia lub sposób ustalenia jego wysokości będą określane w drodze negocjacji. Jeśli nie zakończą się porozumieniem, będzie możliwa mediacja prowadzona przez urzędowego mediatora wyznaczonego przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

„Władcza ingerencja Prezesa UKE będzie następować po bezskutecznym przeprowadzeniu negocjacji i mediacji; ingerencja przyjmie formę orzeczenia administracyjnego, określającego wysokość wynagrodzenia lub sposób ustalenia jego wysokości” – zaznaczył Senat. Wydawcy i usługodawcy będą mogli wnieść sprzeciw do sądu, który będzie musiał orzec w ciągu 1,5 roku (pierwsza instancja) i roku (druga instancja).

Podczas piątkowego głosowania poprawki Senatu zatwierdził Sejm. Ustawa trafi teraz do prezydenta Andrzeja Dudy.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.