Kamila Baranowska, Interia: „Czas zakończyć to szaleństwo” – mówił na temat wojny w Ukrainie podczas przemówienia w Kongresie Donald Trump. Jednocześnie ten sam Trump zawiesza pomoc wojskową dla Ukrainy, co wygląda jak zemsta za awanturę z udziałem Wołodymyra Zełenskiego w Gabinecie Owalnym. 

Prezydent Andrzej Duda: – Nie, nawet przez moment tego nie rozpatrywałem w tych kategoriach. Patrzę na to raczej jak na bardzo twarde postawienie sprawy wobec tego, co stało się w Gabinecie Owalnym, a co określiłbym jako impas. W moim przekonaniu decyzja Donalda Trumpa o wstrzymaniu pomocy to środek do celu, a nie rozwiązanie. I te słowa prezydenta USA o chęci szybkiego zakończenia wojny to potwierdzają.

A co jest celem?

– Tym celem na obecnym etapie jest przywrócenie negocjacji i doprowadzenie do sytuacji, w której Ukraina usiądzie do stołu z Rosją i będzie negocjowała pokój. Ja na wszystko, co się obecnie dzieje, patrzę wyłącznie z perspektywy interesów Rzeczypospolitej. Mnie jako prezydenta Polski interesuje taki pokój, który będzie dla nas bezpieczny, który będzie oznaczał, że Rosja nikogo więcej już nie napadnie. To jest najważniejsze.

W moim przekonaniu decyzja Donalda Trumpa o wstrzymaniu pomocy to środek do celu, a nie rozwiązanie. I te słowa prezydenta USA o chęci szybkiego zakończenia wojny to potwierdzają.

Prezydent Andrzej Duda

Rosja ewidentnie chce zakończyć wojnę na swoich warunkach. A co jeśli Putin wykorzysta zawieszenie broni do odbudowy potencjału militarnego i za rok, dwa, pięć wróci silniejszy i znów zaatakuje?

– Odpowiem pytaniem: Kto jest dzisiaj w stanie zakończyć tę wojnę w taki sposób, żeby Ukraina przetrwała, a o to przecież dziś chodzi? Do tej pory nikomu się to nie udało. Rosja cały czas atakuje Ukrainę, cały czas giną ludzie i jeżeli nikt nie doprowadzi do zakończenia tej wojny, to będzie to trwało. W moim przekonaniu pokój jest konieczny i, patrząc na dotychczasowe doświadczenia, tylko prezydent Stanów Zjednoczonych jako najpotężniejszego na świecie mocarstwa militarnego, nuklearnego i gospodarczego jest w stanie wymusić na Rosji rozwiązanie pokojowe.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chciał, by w umowie o surowcach znalazły się gwarancje bezpieczeństwa. Dlaczego Donald Trump nie chce się na to zgodzić?

– Jeżeli prezydentowi Donaldowi Trumpowi tak bardzo zależy na tych minerałach, a widać, że mu zależy, to jest dla mnie oczywiste, że uważa to za strategiczny interes. Czy sądzi pani, że Stany Zjednoczone nie będą pilnowały swoich strategicznych interesów? Moim zdaniem to jest najlepsza gwarancja bezpieczeństwa. A pytanie, na które musi sobie odpowiedzieć prezydent Zełenski jest takie: kto będzie czerpał z bogactw Ukrainy – Stany Zjednoczone czy Rosja.

Jeżeli prezydentowi Donaldowi Trumpowi tak bardzo zależy na tych minerałach, a widać, że mu zależy, to jest dla mnie oczywiste, że uważa to za strategiczny interes.

Prezydent Andrzej Duda

Czyli uważa pan, że gwarancje biznesowe są wystarczające, a prezydent Zełenski niepotrzebnie upierał się przy gwarancjach wojskowych?

– W moim przekonaniu wychodzi na jedno. Bo Stany Zjednoczone będą pilnowały swoich strategicznych interesów, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. A czy to będzie polegało na tym, że na miejscu będzie armia amerykańska w sensie fizycznym, czy to będzie polegało na tym, że prezydent Stanów Zjednoczonych powie, że jeśli ktokolwiek dotknie zasobów, z których USA czerpie, to przekona się, jak bardzo Ameryka potrafi bronić swoich interesów, to w mojej ocenie jest tak samo silna gwarancja bezpieczeństwa.

Czy bierze pan pod uwagę czarny scenariusz, że to, co dziś mówi i robi Donald Trump nie jest wcale taktyką negocjacyjną, lecz trwałym zwrotem w relacjach amerykańsko-europejskich?

– Donald Trump rozpoczął bardzo twardą politykę, w której domaga się respektowania interesów Ameryki. Przede wszystkim w sensie ekonomicznym. Skoro prezydent Trump twierdzi, że Stany Zjednoczone są pokrzywdzone w relacjach celnych z Europą i podaje jako przykład choćby rynek motoryzacyjny, pytając dlaczego w USA jeździ tak dużo samochodów europejskich marek, a w Europie amerykańskich już nie, to nie mam nic przeciwko, by to sobie zbadał i wyjaśnił i spróbował zrównoważyć.

We wczorajszym przemówieniu w Kongresie, Donald Trump większość czasu mówił o polityce krajowej. Można mieć obawy, czy w imię realizacji polityki wewnętrznej prezydent USA nie jest gotów poświęcić relacji z Europą.

– Mówił o polityce krajowej, bo jest prezydentem Stanów Zjednoczonych, to naturalne, że interes swojego kraju stawia na pierwszym miejscu. Proszę pamiętać, że Donald Trump myśli biznesowo i dotyczy to także stosunków z Europą. Dla niego Europa jest ogromnym rynkiem i w tym sensie chce mieć dobre relacje z Europą, bo chce tutaj sprzedawać amerykańskie towary, wysyłać amerykańskie surowce, choćby gaz. Nie wydaje mi się, by Donald Trump chciał się odwracać od Europy, bo po prostu to mu się nie kalkuluje.

Nie wydaje mi się, by Donald Trump chciał się odwracać od Europy, bo po prostu to mu się nie kalkuluje.

Prezydent Andrzej Duda

Jak pan ocenia reakcję Europy na to, co się dzieje?

– Jak na razie z działań Europy niewiele wynika. Tak jak wcześniej niewiele wynikało z porozumień mińskich. Putin sobie nic z tego nie robił, co pokazuje skuteczność, a raczej jej brak. Dlatego będę powtarzał, że jeżeli ktoś jest w stanie zatrzymać Putina, to nie są to liderzy europejscy, lecz prezydent Stanów Zjednoczonych. I w związku z tym ja zachowuję spokój, bo wiem, że Donald Trump potrafi być skuteczny.

Planuje pan zwołać kolejną Radę Bezpieczeństwa Narodowego?

– Jeżeli będzie taka potrzeba, to oczywiście będzie zwołana. Na razie planuję zwołać Radę przed zbliżającym się szczytem NATO w czerwcu.

Czy kiedy na świecie dzieją się tak kluczowe rzeczy rozmawia pan częściej z Donaldem Tuskiem albo Radosławem Sikorskim? Jak to wygląda w praktyce?

– Premier ma kontakt ze mną bezpośrednio telefonicznie, ja mam też z premierem regularny kontakt wtedy, gdy dzieje się coś istotnego.

Premier ma kontakt ze mną bezpośrednio telefonicznie, ja mam też z premierem regularny kontakt wtedy, gdy dzieje się coś istotnego.

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Zełenski kontaktował się z panem już po spotkaniu w Białym Domu?

– Nie dostałem żadnego sygnału, by była taka próba kontaktu ze strony prezydenta Zełenskiego.

Co by pan mu powiedział, gdyby zadzwonił?

– Żeby wrócił do stołu i negocjacji z Donaldem Trumpem, bo dotychczasowe doświadczenie jasno pokazuje, że tym, który jest w stanie zmusić Rosję do zakończenia agresji na Ukrainę, jest wyłącznie prezydent USA i nikt inny Ukrainie w tym nie pomoże.

Ma pan na myśli Europę? Liderzy europejscy deklarują, że nie zostawią Ukrainy bez pomocy.

– Jeżeli będzie liczył na to, że Ukrainę obroni wyłącznie Europa, to boję się, że może się bardzo zawieść.

Nie ma pan takiego poczucia, że pana kadencja kończy się w najgorszym możliwym momencie?

– Nie jestem w stanie zawrócić czasu ani zmienić momentu dziejowego. Działam w takich okolicznościach, jakie są, i staram się w jak największym stopniu realizować interesy Polski najlepiej, jak umiem to robić. Zdaję sobie sprawę, że mój następca będzie miał niełatwe zadanie, bo trafi na niełatwy czas.

Kto powinien nim zostać?

– Nie jest tajemnicą, że dzisiaj tym kandydatem, który ma program najbliższy mojemu sercu, w sensie działania dla Polski, ale i wartości, którym hołduję, jest Karol Nawrocki. Program, który ostatnio zaprezentował jest podobny do mojego programu, z którym wygrywałem wybory, co pokazuje, że mogę liczyć na kontynuację w bardzo wielu obszarach, którymi do tej pory się zajmowałem.

Planuje pan zaangażować się w kampanię wyborczą?

– Nie, nie planuję brać aktywnego udziału w kampanii prezydenckiej. Niech kandydaci sami prowadzą kampanię i przekonają wyborców, że są najlepszymi kandydatami na trudne i niepewne czasy. Ja mam się czym zajmować, bo bezpieczeństwo Polski jest dla mnie jako prezydenta, tematem absolutnie najważniejszym.

Rozmawiała Kamila Baranowska.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.