– Rosjanie stoją, są obecni wzdłuż linii frontu, ale nie ma Koreańczyków – poinformował w rozmowie ze Sky News dowódca ukraińskich sił specjalnych posługujący się kryptonimem „Puls”, dodając że sytuacja ta utrzymuje się już od dwóch tygodni.

Wojskowy stwierdził, że odwrót żołnierzy wynikać może z tego, że wyciągnęli wnioski z błędów popełnionych na polu bitwy. Sugerował, że mogą też chcieć zająć się swoimi towarzyszami, którzy odnieśli rany albo czekają na wojskowe wsparcie.

Wojna w Ukrainie. Żołnierze Korei Północnej wycofali się z frontu

Nieobecność północnokoreańskich żołnierzy w obwodzie kurskim jest najprawdopodobniej czasowa. Rozmówca amerykańskiej telewizji wskazał, że Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się przechwycić przekazywane przez Rosjan wiadomości, z których wynika, że bojownicy z Azji Wschodniej powrócą na front. – Myślę, że wrócą wkrótce – wyjaśnił dowódca.

Wojskowy opowiedział też o taktyce podejmowanej przez koreańskich żołnierzy na polu bitwy. Jak stwierdził, wyróżniają się tym, że wolą zginąć niż oddać się do niewoli. Wielokrotnie widziano jak Koreańczycy sami wysadzają się granatami, by uniknąć roli jeńca. Dbają również o to, by nie pozostawić śladów swojej obecności – podnoszą rannych i zabierają zwłoki poległych towarzyszy.

„Puls” jest przekonany, że bojownicy musieli przejść „pranie mózgu”. Argumentował to ich zachowaniem podczas walki – szeregowi prą naprzód, nie zważając na to, że są pod ciężkim ostrzałem, a dookoła padają ich koledzy.

Ukraiński dowódca o zwyczajach bojowników z Korei Północnej

Dowódca twierdzi, że północnokoreańscy żołnierze nie zdawali sobie sprawy z tego, jak wielkie zagrożenie stanowią dla nich drony i artyleria. W początkowej fazie walk w obwodzie kurskim poruszali się w grupach po 20, 40 a nawet 60 osób, co sprawiało, że stawali się wyjątkowo łatwym łupem dla Ukraińców. „Puls” przekonywał też, że nie wyglądali jak typowi wojskowi w rejonie walk.

– Wszyscy byli gładko ogoleni i starannie zadbani, jak modele. Każdy z nich – bez brody, bez rozczochranych włosów, bez łysych głów. Trudno było też określić ich wiek. Wszyscy wyglądali na 25-35, może 40 lat – mówił.

Ukraiński dowodzący wskazał też na słabą koordynację pomiędzy rosyjskimi i północnokoreańskimi wojskami. Podkreślił, że łączy się to z barierą językową. Ukraińcy przechwycili rozmowę radiową, z której dowiedzieli się, że w wyniku nieporozumienia w związku z posługiwaniem się przez żołnierzy obcymi językami, doszło do omyłkowego uderzenia Koreańczyków na rosyjskie pozycje.

Rosjanie dysponują również innym sprzętem niż wspierający ich wysłannicy Kim Dzong Una, którzy pozbawieni są pojazdów opancerzonych, mają za to lepsze karabiny i umundurowanie.

Kim Dzong Un ze wsparciem dla Rosji

W miniony piątek południowokoreańskie wojsko informowało, że Pjongjang przygotowuje się do wysłania do Rosji kolejnych żołnierzy mających wesprzeć Rosjan w walce przeciwko Ukrainie. Wywiad w Seulu wskazał, że w obwodzie kurskim zginęło jak dotąd co najmniej 300 żołnierzy Korei Północnej, a 2700 odniosło rany.

Władze Korei Południowej twierdzą, że ich północny sąsiad wysłał do pomocy Moskwie ponad 10 tys. żołnierzy, którzy posłużyć mieli jako „mięso armatnie”. Kreml ma odwdzięczyć się rosyjską pomocą technologiczną w kwestii programów zbrojeniowych i satelitarnych.

Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) generał Kyryło Budanow powiadomił w ubiegłym tygodniu, że Kim Dzong Un zamierza wysłać do obwodu kurskiego jednostki artyleryjskie i rakietowe oraz pociski balistyczne krótkiego zasięgu.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.