
-
Mariusz Błaszczak oskarżył szefa KPRM Jana Grabca o proputinowską propagandę i wezwał do jego dymisji.
-
Błaszczak zarzucił Grabcowi działania nakierowane na Niemcy. Przypomniał o braku obecności Donalda Tuska podczas ważnych rocznic historycznych.
-
Donald Tusk również skrytykował prezydenta Nawrockiego, twierdząc, że wyolbrzymia zagrożenie ze strony Zachodu.
-
Wypowiedzi podczas uroczystości w Poznaniu podkreśliły historyczne relacje Polski z Niemcami oraz potrzebę ochrony granic.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Mariusz Błaszczak powiedział w poniedziałek w rozmowie z telewizją wPolsce24, że „szef kancelarii (premiera – red.) Tuska zachowuje się jak w komsomole„. Zdaniem posła gorliwość, którą prezentuje Grabiec jest skierowana w stronę niemiecką. Podobne oskarżenia politycy PiS od lat kierują w stronę urzędującego premiera.
– Myślę, że nie przez przypadek Donalda Tuska nie ma 1 sierpnia w Warszawie, kiedy to musiałby przyznać, że przecież powstańcy warszawscy nie z jakimiś nazistami walczyli, tylko z Niemcami, z państwem niemieckim, które mordowało Polaków – powiedział Błaszczak.
– Nie ma go też w Wielkopolsce, no bo przecież to powstanie było skierowane przeciwko Niemcom, to musieliśmy, nasi przodkowie musieli wywalczyć zachodnią granicę naszego kraju. To nie wilhelmowskie Niemcy były tak ofiarne wobec nas, że nam to terytorium odstąpiły – mówił szef klubu PiS.
Mariusz Błaszczak krytycznie o słowach szefa KPRM. „Powinien podać się do dymisji”
Były minister obrony narodowej podkreślił, że zachowanie Jana Grabca jest „dyskwalifikujące” oraz wezwał współpracownika premiera Tuska do dymisji.
– No to jest rzeczywiście dyskwalifikujące. Szef kancelarii Donalda Tuska powinien podać się do dymisji. To jest propaganda putinowska, propaganda kremlowska. Tak sprawy rysował Stalin w 1939 roku, a dzisiaj właśnie po nim powtarza Putin. Czasy Jelcyna minęły, dziś wrócił komunizm – przekonywał Mariusz Błaszczak.
Przypomnijmy, Grabiec opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym zareagował na przemówienie prezydenta Karola Nawrockiego podczas Narodowego Dnia Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Zryw lokalnej ludności rozpoczął się 27 grudnia 1918 roku i skończył się sukcesem.
„Ludzie pokroju Nawrockiego, Kaczyńskiego, Mentzena i Brauna pchają Polskę w sytuację jak z 1939 roku – szukają wrogów na wschodzie i zachodzie. Tymczasem Polska jest dziś silniejsza niż przez ostatnie 300 lat i stać nas na budowę bogatej i bezpiecznej przyszłości. Jeśli sami tego nie zepsujemy” – oskarżał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Premier kontra prezydent. Poruszenie po słowach Nawrockiego
W podobnym tonie wypowiedział się wcześniej Donald Tusk. „Prezydent Nawrocki znowu wskazał Zachód jako główne zagrożenie dla Polski. To jest istota sporu między antyeuropejskim blokiem (Nawrocki, Braun, Mentzen, PiS) a naszą Koalicją. Sporu śmiertelnie poważnego, sporu o nasze wartości, bezpieczeństwo, suwerenność. Wschód albo Zachód” – napisał premier.
Karol Nawrocki podczas uroczystości w Poznaniu powiedział, iż „to Wielkopolska dała przykład całej Polsce jak zwyciężać. Podkreślił także znaczenie „ojców, matek, dziadków i pradziadków, którzy nie poddali się pruskiemu imperializmowi„.
Słowami, które wywołały największe poruszenie było stwierdzenie, że narodowa wspólnota powinna być „otwarta na Zachód, ale także gotowa do obrony zachodniej granicy Rzeczpospolitej„.
![„Każdy sektor jest pożerany”. Chiny odpięły wrotki w Europie [Wywiady Sroczyńskiego] „Każdy sektor jest pożerany”. Chiny odpięły wrotki w Europie [Wywiady Sroczyńskiego]](https://bi.im-g.pl/im/ec/fd/1e/z32494316IER,Prezydent-USA-Donald-Trump-i-przywodca-Chin-Xi-Jin.jpg)











