Już za kilka dni – 22 listopada – odbędą się prawybory w Platformie Obywatelskiej. W piątek politycy z największej opozycyjnej partii ostatecznie wskażą swojego kandydata, który weźmie udział w wyścigu po fotel prezydencki. Na początku tygodnia premier Donald Tusk przedstawił wyniki zamówionego przez PO sondażu, który jednak nie rozwiał wątpliwości. Według wielu komentatorów politycznych to jednak właśnie Trzaskowski, a nie Radosław Sikorski, zostanie nominowany przez partię i w drugiej turze zmierzy się z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości.

19 listopada prezydent Warszawy spotkał się z mieszkańcami Wrocławia. Publiczność chętnie zadawała mu pytania. Szczególnie jedno zaskoczyło i zarazem rozbawiło Trzaskowskiego.

„Marzyć każdy może”

W pewnym momencie z publiczności rękę podniósł mężczyzna, który poprosił o głos. Stwierdził, że chciałby „złożyć życzenia” Trzaskowskiemu. – Chciałbym (…) żeby dostał się pan do drugiej tury wyborów prezydenckich, a tam (…) przegrał ze Sławomirem Mentzenem [kandydatem Konfederacji – przy. red.] – zakończył, co wywołało uśmiech na twarzy wielu osób. – Marzyć każdy może – odparł Trzaskowski. Po słowach tych rozległy się oklaski.

Potem o mikrofon poprosiła kolejna osoba. – Mamy taką mimozę, nazywa się Agata Kornhauser-Duda. Nic nie mówi we wszystkich językach świata. Mamy też żelazną kobietę, która potrafi Donaldowi Trumpowi dopiec [mowa o Anne Applebaum, żonie Sikorskiego, dziennikarce, która jest laureatką Nagrody Pulitzera – przyp. red.]. (…) Jaką pierwszą damą będzie żona Trzaskowskiego – zwrócił się do polityka KO mężczyzna.

„Moja żona jest Ślązaczką”

– Ja wiedziałem, ja bałem się pana dopuścić do głosu. I teraz będę miał (…) awanturę w domu, że ja się wypowiadam w imieniu mojej żony. Ja wiedziałem, tak mi coś błyszczało w tym oku, że to będzie trudne – zareagował żartobliwie prezydent stolicy. Następnie przeszedł do sedna. – Ja się umówiłem z moją żoną, że to ona będzie decydowała a propos tego, w jakim stopniu się zaangażuje w kampanię wyborczą. To nie jest dla niej łatwe, dlatego że to ja wybrałem drogę polityka. Na pewno moja żona się zaangażuje, ale to ona będzie odpowiadała na pytania w jakim stopniu, w jakiej kwestii – podkreślił.

Trzaskowski dodał, że najprawdopodobniej zajmowała będzie się tematami takimi jak: edukacja czy uczenie dzieciaków przedsiębiorczości – które „leżą jej na sercu”. – Moja żona [Małgorzata – red.] w sprawach naprawdę ważnych, jak kwestia praw kobiet, zabierała głos, dlatego że uważała, iż dotyczy to przyszłości jej, naszej córki i wszystkich młodych Polek. Możecie być państwo naprawdę spokojni, ale tak jak mówię, moja żona jest Ślązaczką i nie znosi jak ja się wypowiadam w jej imieniu – zakończył.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.