Magdalena Fręch w ostatnim czasie nie jest w najwyższej dyspozycji. Podczas turnieju w Madrycie pożegnała się z rozgrywkami już w I rundzie, kiedy wyeliminowała ją Jaqueline Cristian. Wówczas po udanym początku spotkania Fręch kompletnie obniżyła loty i rywalka to wykorzystała. Jeśli chodzi o rywalizację w Rzymie, to na starcie Polka trafiła na 66. rakietę świata – Ashlyn Krueger.

Emocjonujący pierwszy set dla Fręch

Wtorkowy pojedynek rozpoczął się nietypowo, bo od dwóch przełamań. Polka w inauguracyjnym gemie była lepsza od rywalki, ale ta szybko odpowiedziała, a następnie zdobyła jeszcze dwa kolejne gemy. Co istotne, w pierwszej części seta Fręch uzyskiwała bardzo mało punktów przy własnym serwisie, co mogło być niepokojące. Na szczęście potem sytuacja się uspokoiła, a nasza zawodniczka odrobiła straty, wychodząc na rezultat 3:3.

Od stanu 4:4 ponownie obie panie miały problem z utrzymaniem serwisu, ponieważ widzieliśmy cztery przełamania z rzędu. Szczególnie przy wyniku 6:5 dla Fręch nasza zawodniczka miała czego żałować, bo otworzyła się przed nią szansa na wygranie seta, której nie wykorzystała. Krueger doskonala spisywała się przy siatce, a u Polki brakowało dokładności. Tym samym potrzebny był tie break, by wyłonić zwyciężczynię pierwszej partii.

Tam zdecydowanie lepiej spisała się łodzianka, która wygrała go 7-2. Dość szybko wypracowała solidną przewagę i to głównie dzięki kapitalnej defensywie, której Amerykanka nie mogła złamać.

Fręch pozwoliła na kolejne dodatkowe wrażenia

Drugi set rozpoczął się świetnie dla reprezentantki Polski. Prowadziła bowiem dość szybko 2:0, a później przy własnym serwisie prowadziła 40:15 i mogła powiększyć prowadzenie. Nic z tego. Amerykanka odrobiła stratę przełamania, wymuszając na końcu błąd u naszej tenisistki. Wydawało się, że znów losy rywalizacji są nieznane, bo Krueger nie odpuszczała.

Po chwili byliśmy świadkami zażartej walki o gema. Co jakiś czas gra obu tenisistek szwankowała, ale w tym wypadku lepiej oglądało się Fręch, która szarpała ponownie w defensywie. Wykorzystała czwartego break pointa i w świetnym stylu powiększyła prowadzenie (3:1). Później szybko dołożyła kolejnego gema przy własnym serwisie, więc pojawiła się otwarta droga do wygrania tego spotkania. Jej rywalka wyglądała z kolei na mocno sfrustrowaną.

Krueger starała się, by pokrzyżować plany naszej tenisistce, broniła break pointy między innymi dzięki uderzeniom forhendowymi po linii, ale ostatecznie nie dało jej to odwrócenia losów rywalizacji. Fręch utrzymała przewagę i wygrała drugiego seta 6:3.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.