
Wyciek chemikaliów na Dolnym Śląsku
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 29 stycznia, na Dolnym Śląsku. Około godz. 10.45 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o wycieku substancji chemicznych składowanych w 56 pojemnikach o pojemności 1000 litrów na terenie zakładu w miejscowości Wróblowice, w gminie Miękinia.
Policja: Nie ma zagrożenia dla osób postronnych
– Potwierdzamy, że na terenie zakładu zajmującego się przetwórstwem chemicznym doszło do wycieku – poinformował w rozmowie z Polsat News st. asp. Łukasz Porębski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej, a także grupa chemiczna z Wrocławia i powiatowy inspektorat ochrony środowiska. – Doszło do rozszczelnienia mauzerów [zbiorników o pojemności 1000 litrów – przyp. red.]. W tej chwili te substancje są odpompowywane do pojemników, które nie zostały uszkodzone – dodał mł. bryg. Janusz Bębas, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej. – Nie ma zagrożenia dla osób postronnych – zapewnił z kolei st. asp. Porębski.
Akt dywersji?
Dziennikarze „Gazety Wrocławskiej” nieoficjalnie ustalili, że w treści zgłoszenia pojawiła się informacja o rzekomym akcie dywersji. Pojemniki z chemikaliami miały znajdować się nie w budynku, lecz na terenie zakładu, około metra od ogrodzenia. Policjanci jednak zaprzeczają tym doniesieniom. – Będą prowadzone czynności z udziałem biegłego. Chcemy podkreślić, że nie mamy do czynienia z substancjami, które bezpośrednio zagrażałyby życiu lub zdrowiu, co potwierdza fakt, że strażacy nie noszą specjalnych, ochronnych masek i kombinezonów – poinformowała Katarzyna Radoń z Komendy Powiatowej Policji w Środzie Śląskiej.
Czytaj także: Stan pogotowia przeciwpowodziowego w Elblągu. Jest apel prezydenta miasta
Źródło: Polsat News, „Gazeta Wrocławska”










