Polska jest ostatnim krajem w Unii Europejskiej, który nie wdrożył systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). W efekcie koszty zagospodarowania odpadów opakowaniowych ponoszą głównie mieszkańcy, a gminy są odpowiedzialne za organizację. Wiele gmin może nie osiągnąć wymaganych prawem poziomów recyklingu, co grozi karami. Wprowadzenie systemu kaucyjnego bez wcześniejszego wdrożenia ROP może pogłębić te problemy.

Koszty odbioru i gospodarowania odpadów, które ponoszą mieszkańcy, wynoszą dla półmilionowego miasta 200 mln zł rocznie. System ROP ma na celu zmienić tę sytuację, przenosząc odpowiedzialność finansową na producentów. Obecnie brak tego systemu powoduje, że w polskim systemie gospodarowania odpadami brakuje 5 mld zł z opłat opakowaniowych, co w efekcie zwiększa koszty ponoszone przez mieszkańców.

Opłata opakowaniowa powinna w pełni pokrywać faktyczne koszty zagospodarowania odpadów, co mogłoby obniżyć koszty ponoszone przez mieszkańców. W nowym modelu konsumenci zapłacą za zagospodarowanie odpadów przy zakupie produktów, co może również zwiększyć ich świadomość ekologiczną.

Z badań „2023 Buying Green Report” wynika, że 82 proc. konsumentów w Europie i obu Amerykach jest skłonnych zapłacić więcej za produkty w zrównoważonych opakowaniach, a 63 proc. unika produktów w opakowaniach szkodliwych dla środowiska. Wdrożenie ROP jest pilnie potrzebne przed wprowadzeniem systemu kaucyjnego planowanym na 1 stycznia 2025 roku.

Eksperci Unii Metropolii Polskich podkreślają, że choć system kaucyjny poprawi selektywną zbiórkę odpadów, bez ROP nie spełni swojej roli. Rozdzielenie tych dwóch regulacji jest uważane za poważny błąd. Unijne rozporządzenie wymaga systemu kaucyjnego od 2029 roku, więc Polska ma czas na usprawnienie jakości selektywnej zbiórki odpadów. Wprowadzenie ROP zwiększyłoby ilość opakowań nadających się do recyklingu, ułatwiając ich segregację w domach.

Obecnie polskie gminy poddają recyklingowi około 27 proc. odpadów komunalnych, co jest niewystarczające w porównaniu do unijnych wymagań: 55 proc. do 2025 roku i 65 proc. do 2035 roku. Nieosiągnięcie tych poziomów oznacza wysokie kary, które gminy muszą pokrywać z własnych budżetów. Dla półmilionowego miasta brak jednego procenta do wymaganego poziomu recyklingu oznacza koszt 700 tys. zł. Konieczne jest uszczelnienie systemu, aby gminy ponosiły jak najmniejsze koszty za nieosiągnięcie poziomów recyklingu.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.