Placówka Polski pozostaje otwarta: W związku z informacjami o możliwym zmasowanym ataku Rosji na stolicę Ukrainy „nasi dyplomaci, tak jak poprzednio, pozostają na posterunku” – potwierdził na platformie X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Dodał, że to jeden ze znaków solidarności Polski z Ukrainą.

Ambasada bierze ostrzeżenia na poważnie: Szef placówki w Kijowie Piotr Łukasiewicz przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że ambasada Polski funkcjonuje normalnie, ale „z uwzględnieniem warunków bezpieczeństwa”. – Traktujemy te ostrzeżenia bardzo poważnie, jednak i ja sam jestem na miejscu, i część personelu znajduje się na miejscu w bezpiecznych pomieszczeniach – powiedział. Przypomniał, że nadal pracują w wojennych warunkach

Zobacz wideo Donald Tusk: Wojna w Ukrainie pokazała kompletne nieprzygotowanie Europy i NATO

Możliwy atak na stolicę Ukrainy: W środę 20 listopada ambasada USA w Kijowie podała informację o potencjalnym zmasowanym ataku powietrznym ze strony Rosji. W związku z zagrożeniem podjęto decyzję o zamknięciu placówki. Pracownicy ambasady mają być gotowi do natychmiastowego ukrycia się w razie ogłoszenia alarmu powietrznego.

Więcej o podwyższonym ryzyku rosyjskiego ataku w Kijowie przeczytasz w artykule: „Alarm w ambasadzie USA w Kijowie. Otrzymali informacje o możliwym 'poważnym ataku'”.

Źródła: Radosław Sikorski X, Gazeta.pl, Polska Agencja Prasowa

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.