Na początku tygodnia Rafał Trzaskowski stwierdził, że Mateusz Morawiecki będąc premierem zgodził się na Zielony Ład. – Tutaj walił pięścią w stół, a tam robił, co mu Unia kazała, bo nie umiał się postawić – mówił kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich.
Na jego słowa eks-szef rządu odpowiedział nagraniem w mediach społecznościowych. Zarzekał się na nim, że jako premier nie podpisał się pod Zielonym Ładem, a każdemu kto znajdzie tam jego podpis, obiecał skrzynkę „dobrego, dolnośląskiego lub lubuskiego polskiego wina”. – Jest wiele wspaniałych polskich winnic także na Podkarpaciu – mówił.
Janusz Kowalski zaatakował Mateusza Morawieckiego
Do sprawy włączył się Janusz Kowalski, poseł Prawa i Sprawiedliwości. „Nie róbmy z ludzi idiotów. Bo prawica znowu przegra” – napisał w mediach społecznościowych.
„Czy pod Zielonym Ładem znajdziemy podpis Angeli Merkel? Pytanie powinno być postawione tak: pokażcie mi polskie weto albo puste krzesło zrywające posiedzenie Rady Europejskiej przyjmującej w grudniu 2019 r. Zielony Ład” – stwierdził.
Burza po wpisie Janusza Kowalskiego
Wpis Kowalskiego wywołał burzę wśród polityków PiS. „Puste krzesło nie zrywa Rady Europejskiej, więc cały wpis jest bez sensu. Ale po co pisać prawdę, skoro można szukać atencji?” – napisał Robert Gontarz, poseł PiS.
Kowalski odpisał na to: „Masz rację. Zasada »pustego krzesła« czyli nieobecności blokującej działała w latach 60-tych (Francja) i 80-tych (Wielka Brytania). Teraz trzeba być obecnym i postawić weto (kworum na Radzie Europejskiej 2/3) – póki co w UE w kluczowych sprawa obowiązuje zasada jednomyślności.
Na tym komentarze się nie skończyły. „Janusz to dlaczego Trzaskowski po tej Radzie protestował? Proponuję nie kłamać, bo za to się wylatuje z PiS, a drugi raz byłoby szkoda. Tym bardziej jak się było już w PO SP i nie ma gdzie pójść” – pytał Waldemar Buda, poseł PiS.
„Ostatnie co jest potrzebne zjednoczonej prawicy, polskim patriotom i wszystkim, którym na sercu leży Polska, są takie wpisy Janusz. Skasuj to” – stwierdziła za to Monika Pawłowska, posłanka z klubu PiS.
Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji i poseł PiS napisał: „Janusz: nawet nieprzychylne prawicy media widzą to inaczej niż Ty. Nie było veta i było robienie wszystkiego, co możliwe, byle powstrzymać to szaleństwo”.
Do rozmowy włączył się nawet Sławomir Ćwik, poseł Polski 2050. „Ale jak miał Morawiecki wetować projekt komisarza Wojciechowskiego, który chwalił Kaczyński? – pytał Kowalskiego.