Zmarła profesor Jadwiga Staniszkis. Znana socjolog i analityk polityczny miała 81 lat – swoje 81 drugie urodziny świętowałaby w przyszłym tygodniu. 

Informację o jej śmierci potwierdziła w rozmowie z PAP córka kobiety. Jak przekazano, pogrzeb Staniszkis odbędzie się 25 kwietnia w kościele w Podkowie Leśnej.

Jadwiga Staniszkis nie żyje. Miała 81 lat

Jadwiga Staniszkis urodziła się 26 kwietnia 1942 roku w Warszawie. Studiowała na Instytucie Socjologii UW, gdzie wraz z grupą aktywistów organizowała życie polityczne na uczelni. Brała udział w tzw. wydarzeniach marcowych w 1968 roku, za co spotkały ją represje, m.in. areszt. Mimo to kontynuowała naukową działalność. Pracę doktorską zaczęła pisać jeszcze w czasie aresztowania i obroniła ją pracując jako nauczycielka w szkole pielęgniarskiej.

W 1980 roku uczestniczyła w negocjacjach z rządem na zaproszenie opozycyjnego Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Gdańsku. Rok później przywrócono ją do pracy. W stanie wojennym publikowała w podziemnej prasie. W wolnej Polsce w 1992 roku uzyskała tytuł profesora nauk humanistycznych.

Wykłada na różnych uczelniach polskich, ale także zagranicznych m.in. na Uniwersytecie Harvarda, a także na uczelniach w Japonii czy Chinach. Obeznana w temacie transformacji politycznych, zajmowała się głównie socjologią polityki, ekonomii, a także organizacji. 

Jadwiga Staniszkis. Była znanym socjologiem

Znana była jako komentatorka i analityczka wydarzeń politycznych w mediach. Nie ukrywała swojej sympatii do Prawa i Sprawiedliwości – przykładowo w 2010 roku stwierdziła, iż Jarosław Kaczyński jest najlepszym kandydatem na prezydenta RP, a dwa lata później uderzyła w rząd Donalda Tuska, określając go jako „najgorszym i najmniej kompetentnym w historii Polski”.

Po zwycięstwie PiS w 2015 roku jej stanowisko wobec tej partii zmieniło się. Uznała, że działania Kaczyńskiego i jego współpracowników nie przebiegają tak, jak się spodziewała. W programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News powiedziała nawet, że popełniła błąd głosując na tę partię. – Jestem wolnym człowiekiem, na emeryturze, nie mam żadnej funkcji politycznej i uważam, że mam prawo powiedzieć: tak, popełniłam błąd popierając PiS – stwierdziła wówczas. 

– Kiedy patrzę na te uśmiechy Dudy, jego samozadowolenie, jego niszczące działania, to, co zrobiono z Trybunałem Konstytucyjnym, to jest tragiczne. Działający TK powinien punktować to, co się dzieje, pokazywać te naruszania konstytucji. A ten system przestał działać – komentowała dwa lata po wyborach. 

Przez kilka lat przed śmiercią, ze względu na stan zdrowia, nie udzielała się publicznie. Jej córka Joanna – radna m. st. Warszawy – na łamach „Wprostu” ujawniła, iż socjolog cierpi na chorobę Alzheimera.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.