O kradzieży słynnego miecza Durandala ze skały w mieście Rocamadour informuje między innymi „La Dépêche”. Gazeta wskazuje, że pierwsze sygnały o zaginięciu przedmiotu pojawiły się już pod koniec czerwca.

Zobacz wideo Wałbrzych. Postanowili „wypożyczyć” trumnę po przegranym meczu

Zuchwała kradzież we Francji. Śmiałek porwał się na średniowieczny miecz Rolanda

Według lokalnej legendy Durandal został ofiarowany Rolandowi przez króla Karola Wielkiego w VIII wieku. Władca zaś otrzymał go do anioła. Rycerz, który jest bohaterem poematu „Pieśń o Rolandzie”, walczył mieczem między innymi podczas bitwy pod Roncevaux, na granicy Hiszpanii i Francji, w Pirenejach Zachodnich, w której zginął. Zanim umarł miał wyrzucić Durandala w powietrze, aby miecz nigdy nie wpadł w ręce wrogów. Ten gest Rolanda sprawił, że miecz pokonał kilkaset kilometrów i wbił się w skalną ścianę w Rocamadour. 

Roncevaux dzieli od Rocamadour około 400 kilometrów w linii prostej. Miecz miał być w skale od ponad 1300 lat. Jego zniknięcie wyjaśnia policja. „La Dépêche” wskazuje, że kradzież jest o tyle tajemnicza, że złodziej wdrapał się około 30 metrów, żeby ukraść zabytkową broń. Lokalna policja wszczęła dochodzenie. – Durandal jest dobrem publicznym, które należy do państwa. Miecz ten został wbity w skalną ścianę na niewielką głębokość, bardzo blisko kaplicy Czarnej Madonny. Mierzy 80 cm, więc jest to mały średniowieczny miecz, który został wykuty po to, by powalać ludzi lub konie, a nie po to, by je zabijać – mówił burmistrz miasta Dominique Lenfant.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.