Po nieco zaskakującej porażce w pierwszej kolejce z AS Monaco (1:2), piłkarze FC Barcelony chcieli zmazać plamę, prezentując się okazale przed własną publicznością. Jasne było, że lider ligi hiszpańskiej będzie we wtorkowy wieczór faworytem. Przeciwnikami byli mistrzowie Szwajcarii, Young Boys.

Robert Lewandowski z 95 golem w historii Ligi Mistrzów

Tylko osiem minut potrzebowali gospodarze, żeby wyjść na prowadzenie. Jak to zazwyczaj bywa, w polu karnym najlepiej odnalazł się Robert Lewandowski. Polak zamknął składną akcję Barcelony, wykorzystując idealne dogranie od kolegi. Asystentem okazał się Raphinha, który zresztą podwyższył później na 2:0.

Warto podkreślić, że dla Lewandowskiego wbił gol numer 95 w historii swoich występów w rozgrywkach Ligi Mistrzów. To dorobek zebrany z trzech klubów. Oprócz Barcelony, mowa o trafieniach dla Borussii Dortmund oraz Bayernu Monachium.

Co ciekawe, Polak jest trzeci na liście wszech czasów Champions Leauge, jeśli brać pod uwagę najlepszych strzelców. Lewandowskiego wyprzedzają tylko Lionel Messi (129) oraz Cristiano Ronaldo (140). Za plecami Polaka są za to Karim Benzema (90), Raul Gonzalez (71) i Ruud van Nistelrooy (56). Pierwszy z wymienionych co prawda nadal gra w piłkę, ale Francuz wybrał kontynuowanie kariery w Arabii Saudyjskiej. Wydaje się zatem, że pozycja Lewandowskiego będzie niezagrożona.

„Lewy” coraz bliżej bariery 100 trafień w Champions League!

Co więcej, Polak konsekwentnie będzie zbliżał się do przekroczenia bariery 100 goli w Lidze Mistrzów. Co wydaje się jak najbardziej osiągalne, spoglądając na popisy strzeleckie RL9 np. w bieżącym sezonie LaLiga. Dodatkowo rozgrywki Champions League zostały sformatowane w taki sposób, że nie zabraknie kilku okazji do powiększenia dorobku strzeleckiego przez Lewandowskiego.

Polski napastnik we wtorkowy wieczór wbił jeszcze gola numer 96, na otwarcie drugiej połowy spotkania. To było trafienie na 4:0 dla Barcelony. Tym razem nie nogą, a głową, po asyście od Inigo Martineza.

Widać, że przejęcie zespołu przez trenera Hansiego Flicka, dało kolejne sportowe życie Lewandowskiemu. A na trybunach mecz obserwował Wojciech Szczęsny. Obecność kolegi m.in. z czasów reprezentacyjnych w szatni Barcelony będzie dodatkowym atutem na korzyść RL9 i samego bramkarza.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.